Kosmetyki mineralne kontra kosmetyki klasyczne

kosmetyki mineralne

Nie da się nie zauważyć, że w ostatnim czasie bardzo rośnie popularność kosmetyków mineralnych. Do niedawna były to przede wszystkim pudry i podkłady, a także cienie, a obecnie otrzymujemy nawet pomadki czy podkłady w płynie. Czy jest to wielka rewolucja w dziedzinie kosmetyki?

Tak na pewno chcieliby to przedstawiać producenci kosmetyków mineralnych i ich zwolennicy, ale w rzeczywistości wiele argumentów podawanych na ich korzyść jest nietrafiona lub przynajmniej przesadzona. Trzeba jednak mieć na uwadze także to, że argumenty przeciwko nim są równie dalekie od perfekcji. Jak zatem wygląda cała sprawa w praktyce?

Kosmetyki mineralne na tle kosmetyków klasycznych

Najczęściej podnoszony jest argument, że kosmetyki mineralne to sama natura, a kosmetyki tradycyjne są straszna chemią pochodzącą z laboratoriów. Przedstawia się nam obrazy, na których uśmiechnięta osoba mieli na pył jakiś naturalny minerał. W rzeczywistości jednak nie wygląda to w ten sposób i zauważy to nawet osoba, która po prostu poczyta skład obu typów kosmetyków. I tutaj i tam odnajdziemy dwutlenek tytanu, tlenek żelaza czy mikę. Podstawowe składniki obu typów kosmetyków są takie same, ponieważ nic lepszego zwyczajnie nie wymyślono. Co więcej, w obu przypadkach mamy do czynienia z produktami laboratoryjnymi. Bardzo niewiele minerałów występuje w naturze w formie czystej, która dałaby się pozyskiwać. 

Najczęściej minerały trzeba albo oczyszczać chemicznie, albo po prostu na takiej drodze je uzyskiwać, przez co mówmy tutaj o dokładnie takich samych surowcach w obu przypadkach. Fakt, że minerały przechodzą przez laboratorium, jest jak najbardziej korzystny. W takich procesach usuwa się na przykład zanieczyszczenia ołowiem i rtęcią.

Substancje drażniące Realna różnica polega tutaj na stosowanych dodatkach. W kosmetykach klasycznych mamy d czynienia z wieloma ułatwieniami w nakładaniu, które z kolei wymagają potem konserwantów. W kosmetykach mineralnych tego praktycznie nie ma, ale za to proces ich nakładania jest trudniejszy, nie można uzyskać niektórych kolorów i ogólnie istnieje ryzyko, że zamiast poprawić wygląd, pogorszy się go poprzez uwypuklenie problemów skórnych właśnie ze względu na trudne techniki nakładania.

 

Zobacz także

Co słychać? Nowości kosmetyczne bez okrucieństwa (sierpień 2016)

Ten post może zawierać linki partnerskie, które bez dodatkowych kosztów mogą przynieść mi niewielką prowizję...

Czytaj dalej

Recenzja ultranawilżającego balsamu do ciała Acure (bezzapachowy)

Ten post może zawierać linki partnerskie, które bez dodatkowych kosztów mogą przynieść mi niewielką prowizję...

Czytaj dalej